Jano z OMP / Greggs – Legia Kosz feat. Łysonżi, Proceente

Jano z OMP / Greggs – Legia Kosz feat. Łysonżi, Proceente

Kiedyś już wspominałem, koszykówka to moja największa pasja. Na Wilanowie kozłujemy od zawsze. Zamiast turlać butle po chodniku, przewracać się przez płoty albo sprawdzać co się z nami dzieje jak coś teges, razem z kumplami wędrowaliśmy po osiedlach i szukaliśmy obręczy do rzucania. Ta wielka miłość trwa do dziś, bez względu na okoliczności. 

NBA to NBA, wiadomo, jak Ameryka wjechała do Polski w latach 80, to już się przyglądałem z ciekawością i tworzyłem z Isiah'em Thomasem duet marzeń na obwodzie Pistons. Ale i tak moje większe zainteresowanie wzbudzała koszykówka europejska, w tym nasza krajowa. W pewnym momencie byłem tak zmęczony NBA, że czekałem tylko na Euroligę czy EuroCup i jakiegoś polskiego reprezentanta, walczącego dzielnie na Bałkanach lub w Grecji. I wyobrażałem sobie, że miejsce Asseco czy Turowa będzie zajmowała osadzona w moim sercu Legia Warszawa.

Jestem za młody, żeby być naocznym świadkiem sukcesów legijnego basketu. Moja aktywność przypadła raczej na chude lata klubowego kozłowania. Początek XXI wieku to powrót do Ekstraklasy, jednak późniejsze lata to trudny okres w dziejach kozłowanej z Wawy i tendencja spadkowa. Właściwy moment jednak nadszedł, sekcja koszykówki zaczęła otrzymywać niezbędne wsparcie i rozpoczął się marsz po najwyższe cele. Zagościliśmy w najwyższej fazie rozgrywkowej i znów staliśmy się konkurencją dla najlepszych w kraju. Finał PLK, czy zdobyty w tym sezonie Puchar Polski tylko potwierdzają, że "Odrodzenie Potęgi" stało się faktem.

Moi znajomi z branży nagrali jakiś czas temu numer wspierający sekcję koszykówki. Podbiłem u siebie, ale w mojej głowie kiełkował już wcześniej podobny pomysł. Tylko chciałem to zrobić trochę inaczej, po swojemu. Rap napisał się szybko, dłużej zajęło mi szukanie właściwego tła dla słów. Z pomocą nadciągnął nie kto inny tylko mój człowiek Greggs, śledzący akurat poczynania koszykarskie za wielką wodą. Jak tylko ten plik trafił na ucho wiedziałem, że poszukiwania zakończone. Pozostał tylko telefon do Łysonżiego i Proceente, dwóch ziomków, którzy razem ze mną zajmują miejsca przy parkiecie i wspierają Zielonych Kanonierów. I mamy to.

Na koniec standardowe info. Legia Kosz nagrał się na Hawajach u Kritacziego. Master ogarnął klasycznie 600V. Zdjęciami i dobrymi radami na planie zajął się Kamil Nastyk. Dobrze mi się z nim współpracuje, sprawnie nam idzie, tutaj otrzymał wolną rękę w działaniach i myślę, że pięknie to przygotował.

Już zupełnie na koniec chciałem serdecznie podziękować wszystkim osobom, które pojawiły się na planie i dopingowały ten projekt. Puckowi i reszcie moich ludzi z Wilanowa, kibicom z którymi spotykam się podczas rozgrywek, raperom i raperkom z którymi regularnie witam się na trybunach i wspólnie dopingujemy sekcje. Dziękuje organizatorom udostępniającym nam zaplecze do działania i naszym najładniejszym dziewczynom z Cheer Angels Cheerleading Academy. Wszyscy tworzymy ten projekt, każdemu zależy, każdy jest zaangażowany.

Mój Wydawca z Ministerstwa Dźwięku dopilnował, żeby informacja dotarła do każdej zainteresowanej głowy. Dzięki Adam za pomoc, łatwo się pracuje z myślą, że człowiek nie ma się o co martwić i zawsze ma zasięg i telefon do przyjaciela. Dziś nawijka o koszykówce z Warszawy, a za chwilę zbiór opowiadań Hip-Hopowych sygnowany logiem DNA.

Zapraszam Was na nasz "Legia Kosz". Tak wyszło, że my jesteśmy stąd...

Rap:
- Jano z OMP (www, FB, Insta)
- Łysonżi (FB, Insta)
- Proceente (FB, Insta)
Muzyka: Greggs (FB, Insta)
Nagrywka: Studio Hawajski Klub (FB, Insta)
Mix/Mastering: DJ 600V (FB, Insta)
Zdjęcia i montaż: Kamil Nastyk (FB, Insta)
Wydawca:
- DNA • AUDIO (www, FB, Insta)
- Ministerstwo Dźwięku (www, FB, Insta)

Linki: YouTubeStreamingi.

Jano z OMP - raper, od urodzenia związany z warszawskim Wilanowem swoją przygodę z hip-hopem rozpoczyna w latach 90', gdy wraz z kumplem z podwórka producentem O$ką, zakłada w 1996 roku zespół OMP (Olimpu Muzyczna Plejada).

mail: kontakt@jano-omp.pl